środa, 24 grudnia 2014

,,Powstrzymaj się od pytać typu *Czy jest globus Polski?*"

                                                                                                           13 grudnia
                                                            [podkład muzyczny]

  Spostrzeżenia myślne:
07:30 - prawdopodobnie mój kot został przestępcą mordując kolejną ozdobę przyszykowaną na święta 

12:00 - OCH MUSZĘ KUPIĆ KOLEJNĄ BEZWARTOŚCIOWĄ RZECZ, BO JEST PRZECENA 22% /sarkazm/

15:56 - gdyby nie było to możliwe, powiedziałabym że wiertarka sąsiada śpiewa niczym obdzierana ze skóry śpiewaczka operowa

16:20 - #leżęnabrzuchuinicniemamzamiarurobić

17:58 - ...


       Ohayo, ludziki! Liczę że nikt z Was nie dostał rózgi lub kilka grudek węgla. 
Jak będzie można zobaczyć na zdjęciu, byłam ostatnio w SkyTowerze.
 /na marginesie szczerze polecam to miejsce odwiedzić, oczywiście będąc w Dolnośląskim ;d/


   Wigilia klasowa wyszła nieźle, nic się nie stłukło (ehm..może trochę..ehm) a każdy ,,wsiąknął" więcej jedzenia niż na obiedzie u babci.
   Klasowe chórzystki puściły płytę z kolędami, chłopaki przynieśli talerzyki oraz gofry w plastikowym opakowaniu, reszta klasy typowe ciasta a ta tutaj osoba pierogi  z kapustą, oczywiście z innego ciasta.
   
  Raport świąteczny:
 Stan choinki: przywiązana do ścian, szklane i świecące się ozdoby zdjęte
 Śnieg: nędzna imitacja przy lodowisku i w zamrażarce
 Mróz: *brak komentarza*
 Ciasta: placek piernikowy, pierniczki-cegiełki.

W tym roku wszystko nam (mojej rodzinie) się chrzani. Rodzic wynosi ciasto na balkon, nagle mężczyzna domu zrywa się z sofy wołając ,,Ja ci pomogę!" i pierdut. Drzwi od balkonu zamknięte przez naciśnięcie przycisku na klamce. No dobra, szukamy kluczyka w szafce gdzie zawsze leży i KLAPA. Potem szukamy wszędzie, w innej szafce, w kluczach, w pudełkach.Ni ma, pani, ni ma. Teraz drugi mężczyzna domu używa wiertarki, bo nic innego nie zdołało otworzyć.
 Piernik? Raczej placek. nie chciało mu się rosnąć, i tyle. 
 A co z kotem? Skakał na choinkę, na szczęście sznurki wytrzymały. Akurat dziś dostała ruji, i kręci tyłkiem na boki. Można ją nawet zakręcić jak wałkiem, a ona na to nic. 
Ale ważne że święta są a szkoły nie ma.


  Życzę Wam wesołych, radosnych świąt, spędzonych w gronie rodziny (lub przyjaciół), hucznych fajerwerków, smacznych ciast oraz by choinka świeciła Wam jak najmocniej. 

                              Właścicielka 0 pamiętnika przyszłości odmeldowuje się.


                                     cytat: ,,Felix, Net i Nika oraz Teoretycznie Możliwa Katastrofa"

czwartek, 4 grudnia 2014

,,-...Wilgotne gąbki. -Wycierałeś nimi potłuczone szkło?"

                                        Ohayo!
Wybaczcie, iż nie publikowałam postów przez bardzo, bardzo, BARDZO długi czas. 
Ogółem mówiąc poświęciłam się całkowicie wolontariatowi w pobliskim przedszkolu, więc naturalnie czasu nie miałam. 
  Z innej beczki, tak wrzucę GIF'a xD Wyraź swoją frustrację na monitorze.


Jakoś nie wysypiałam się przez tydzień, przez wszystkie lekcje powstrzymuje się od nagłego ruchu głową w dół- w efekcie część zewnętrzna ląduje na ławce. 


A jak tam u Was przygotowania na święta? Obchodzicie Mikołajki, czy jesteście na to za starzy? 
FOREVER YOUNG



Dziś polecam Wam blog: Chwytaj Życie!
http://lapzycie.blogspot.com/
Polecany dla takich smutasów jak ja, lub ludzi ciekawych świata.
Barwne zdjęcia idealnie opisują emocje odczuwane między innymi na Festiwalu Kolorów.

Możliwe że jeszcze coś dopiszę później =3=

Enterprise, bloger do teleportacji! POOF


Cytat: ,,Baśniobór plaga Cienia"

niedziela, 23 listopada 2014

,,-Jesteś najgorszym piratem o jakim kiedykolwiek słyszałem... -Ale słyszałeś"

                                               



Ohayo! Tym razem będzie o książce. Otóż...

Książka P.D.C. przedstawia Kapitana Haka z CAŁKOWICIE zupełnie innej strony. Barwne porównania, słownictwo oraz dialogi piękne wplatane w tekst zachęcają do czytania każdego. Historia rozpoczyna się na narodzinach Jamesa, czyli dziecka które nie powinno istnieć. Lektura podzielona jest na 3 części, będącymi etapami (jeżeli można tak to nazwać) jego życia. Czcionka jest miła dla oka, jak i rzucająca się w oczy okładka.   ,
,Fabryczna" recenzja, czyli ta którą znajdziecie z tyłu, brzmi tak:
28 kwietnia 1829 roku w Windsorze rodzi się dziecko, które może odmienić losy Anglii. To nieślubny syn króla Jerzego IV i z tego powodu niemowlę i jego matka muszą natychmiast opuścić dwór. James Fry wchodzi na pokład statku, gdy ma zaledwie trzynaście lat, i od tego momentu rozpoczyna życie pirata – wkrótce stanie się najbardziej poszukiwanym człowiekiem imperium brytyjskiego. Ten wyjęty spod prawa wygnaniec ma przy sobie stary zegarek – klucz do swojej przeszłości. Do historii przejdzie jako Młody Lord, Bosy, Książę Mórz… Nikt jednak nie wie, że jest prawdziwym kapitanem Hakiem.
Książka wywołała u mnie pozytywne emocje, nie mogłam  się od niej oderwać. Polecam ją każdemu, nie zależnie czy bardzo lubi czytać czy trochę mniej, czy woli książki historyczne czy przygodowe. 


Informacje:

Tytuł: Historia Prawdziwa Kapitana Haka
Autor: Pierdomenico Baccalario
Wydawnictwo: Olesiejuk
Rok wydania: 2012 
Tłumaczenie: Marzena Radomska
Język oryginału: włoski
Cena: około 25 złotych
Ocena własna: bardzo dobra
Kupić/wypożyczyć


piątek, 14 listopada 2014

,,Mówisz, że dobrze mnie znasz, a jak znasz siebie?"

                     Konbanwa! Wewnętrzne oko mi mówi iż Weekend!


    Widzę że jest was tyle ile osób na szkolnym konkursie talentu, co na razie pominę. 

                                                                                                           8 listopada
   Co można robić w długi weekend? Pojechać do Zoo. A do jakiego? 
   Do wrocławskiego oczywiście, bo jak coś się robi to się robi z klasą!
  Pierwsze wrażenia: pierdyliard osób w kolejce po bilety a kolejna taka ilość w do wejścia.Następnie kolejka ciągnąca się przez więcej niż połowę Zoo do Afrykanarium. Ale opłaca się, i to mówię szczerze, choć polecam wizytę za około rok, gdy akwaria będą pełne a wybiegi ,,żywe". 

                                                         Fotka by myself:

                         



Cytat- Itachi Uchiha, Naruto


sobota, 8 listopada 2014

Dlaczego mam wrażenie, że „honorowy gość” znaczy to samo co „obiad”?

                 Witam tutejszych śmiałków, którzy odważyli się zagościć moją stronę!
                                                  *mam nadzieję że przeżyjecie ten wstrząs* 
         Znajdziesz pewnie tu wszystko: od żałosnych wpisów do brutalnych recenzji!

   Ale nie, nie, nie.... mordy mej nie zobaczycie.  
Nie po to jestem by Was straszyć


                                              Sytuacja z życia wzięta no.1:

       
 -Leaonardo Da Vinci był genialnym artystą, bla bla....  - Plastyczka
 -Hej, masz te zarąbiste kredki?(szept) - ławkamate
 -Nope (szept)- ja
 - HEJ, ale nie tą! (krzyk)- eine asshole z 1 ławki          
 - Chcesz coś dodać (do mnie)- Plastyczka
  - Eee..nie psze pani.-ja
  -Bo myślałam że jak coś mówisz to możesz się podzielić się tym z innymi-Plastyczka
  -Ale ja nic nie mówiłam....
  -Oj, znów drugie upomnienie, coś coraz bardziej nie grzeczna się robisz...-eine asshole
  -A tyś grzeczny jak anioł(sarkazm)-ja
    
         A morał z tego taki że pupilek nauczycielki jest nietykalny...
                              Jaki morał? Po prostu life is brutal

                                          Cytat: Herosi Olimpu, Krew Olimpu